25 maja 2014

Dudy - można je kochać lub nienawidzić

DUDY są kwintesencją Szkockiej muzyki. Nazywane "instrumentem wojny", używane były i nadal są do świętowania, upamiętniania a nawet zastraszania w historii Szkocji. Dudy są pochodzenia azjatyckiego a dokładnie przywędrowały do Europy z Bliskiego Wschodu, gdzie aż do przełomu XIV i XV wieku były najpopularniejszym instrumentem. Dudom towarzyszyły inne instrumenty tj. cytra, obój i flet, najczęściej można je było usłyszeć na jarmarkach i uroczystościach religijnych.
 
 
W Wielkiej Brytanii pojawiły się za sprawą Rzymian i upowszechniły się zwłaszcza w Irlandii oraz w Szkocji gdzie stały się symbolem narodowym. W języku angielskim na określenie dud używa się obecnie terminów: "the bagpipes", "the pipes", "the great pipes".
Dudy popularne są również w niektórych regionach Hiszpanii, Włoch i Francji oraz wszędzie tam, gdzie emigrowali Szkoci - w Kanadzie, USA, Australii, Nowej Zelandii, RPA.
Dudy szkockie składają się z:
  • 1 lub kilku piszczałek melodycznych,
  • 1 lub kilku piszczałek burdonowych,
  • zbiornika powietrza – tradycyjnie wykonywanego z koziej, ewentualnie owczej skóry (współcześnie zastępowanej także innymi materiałami),
  • rurki do wdmuchiwania powietrza do zbiornika (zastąpiona może być mieszkiem)

Odmian dud jest wiele, różnią się zarówno budową jak i wielkością. Główny podział to ten na zestaw full-size i half-size. Tego drugiego używa się przede wszystkim do grania wewnątrz budynków, ma on znacznie miększy ton niż full-size. Szczególnie popularną odmianą dud szkockich jest The Great Highland Bagpipe, używana chętnie przez solistów oraz grupy cywilne i militarne.
Rozmawiając ze Szkotem o dudach, o ile nie sprecyzujesz, o jaki instrument ci chodzi, oczywistym będzie, iż będzie miał on na myśli Wielkie Dudy Szkockie - Great Highland Bagpipes. Dudy mają w Szkocji olbrzymią tradycję, niespotykaną w innych krajach. Tradycja ta oddziaływała silnie na inne kraje anglosaskie, dlatego tez w każdym z nich istnieją dziesiątki kapel dudziarskich. Często możemy je zobaczyć na różnego rodzaju paradach na przykład na dzień Świętego Patryka. W krajach anglosaskich popularne jest też wynajęcie dudziarza w tradycyjnym stroju szkockim, by swą grą uświetnił uroczystość ślubu lub pogrzebu. Mimo iż obecnie nie można sobie wyobrazić brytyjskich szkockich regimentów bez dziarskiej kapeli, po upadku powstania szkockiego księcia Karola Stuarta w 1745 granie na dudach zostało zakazane. Anglicy pozwolili grać na nich, kiedy przekonali się, że szkockie regimenty w brytyjskiej armii walczą dużo gorzej bez wspomożenia narodowego instrumentu. Wielkie Dudy Szkockie są chyba najbardziej znanymi dudami. Kiedy ludzie mówią "dudy" myślą najczęściej o Great Highland Bagpipes. GHB charakteryzują się trzema piszczałkami burdonowymi, jedną basową i dwiema tenorowymi. Strojone są zazwyczaj z Bb, nie jest to jednak dokładny strój "koncertowy". Piszczałka melodyczna ma siedem otworów bocznych i jeden oktawowy, a ponieważ brak jest możliwości przedęcia, skala ograniczona jest do ośmiu dźwięków.
 
 
 
Mniej znanymi dudami szkockimi są Scottish Smallpipes. Jest to niewielki instrument nadmuchiwany dymką. Posiada trzy piszczałki burdonowe, a palcowanie jest identyczne jak w GHB. Istotną różnicą jest to, że dźwięk wydawany przez Smallpipes jest cichszy, łagodniejszy i mniej przenikliwy. Zachowując strój szkocki barwą dźwięku zbliżają się do dud irlandzkich. Dudy te strojone w Bb lub D są świetnym instrumentem do wspólnego muzykowania - nie zagłuszają innych instrumentów. Ostatnim rodzajem dud szkockich są Chamber Pipes. Jest to po prostu zmniejszona i cichsza wersja Great Highland Bagpipes.
 
 
Najogólniej mówiąc jest to instrument dęty drewniany (tzn. wykorzystujący drewniany stroik) w którym dźwięk wydobywany jest przez powietrze wypływające z nadmuchiwanego ustami worka. Worek ten, stanowiąc rezerwuar powietrza, umożliwia nieprzerwaną grę pomiędzy oddechami.
Do budowy dud używa się kilku rodzajów drewna, przy czym te najlepsze wykonywane są z african blackwood, inne gatunki to heban czy palisander. Wykończenia, niegdyś zawsze z kości słoniowej, ze względu na zakaz handlu tym surowcem wykonuje się z jej imitacji, rogu, innego drewna egzotycznego lub metalu.
 
Dźwięki dud przez wieki zagrzewały do walki Highlanderów - każdy z klanów miał swoich dudziarzy. Instrument ten był tak nieodłącznym elementem każdej wyprawy militarnej, po przejęciu władzy przez dynastię hanowerską aktem parlamentu z 1747 roku zakazano noszenia kiltu i używania broni, a za broń uznano także dudy. Zaiste, przyznać trzeba, że dźwięk tego instrumentu w większej ilości, niejednego może pokonać.
 
 
DUDY NA WOJNIE
Ze względu na moc i barwę dźwięku, dudy nie mają sobie równych wśród instrumentów. Nic więc dziwnego, ze od dawna służyły jako instrument sygnałowy w bitwach, zwołując określonymi melodiami oddziały lub klany. Świadectwo o obecności dud w bitwach sięgają XV wieku (Harlow 1411, Inverlochy 1431). W 1549 roku francuski oficer obserwujący potyczkę klanów w pobliżu Edynburga zapisał, iż "zagrzewają się do walki dźwiękiem dud". Lord Lothian w 1641 roku chwali się, że "dudziarzy mamy pod dostatkiem. Mam jednego na każdą kompanię mojego regimentu i klnę się, że są tak dobrzy, jak dobosze". Powstańcy jakobiccy siłą wcielali w swe szeregi każdego, kto zdradził się, iż jest dudziarzem. Dźwięki tego instrumentu pomagały oddziałom Pięknego Księcia Karola znosić trudy wielomilionowych marszy, a powstańcza armia do Edynburga wkraczała poprzedzana przez setkę dudziarzy. Przed bitwą po Culloden książe Cumberland, dowodzący armią rządową, obserwując dudziarzy lojalnego Oranżystom klanu Munro niosących swe instrumenty, miał powiedzieć: "Na cóż im to naręcze tyczek? Mogę im wręczyć lepszą broń". Jeden z oficerów odparł: "Nie mógłby Wasza Wysokość. To dudziarze, muzyka Górali w pokój i we wojnę. Bez niej Górale mogą zostać na miejscu, bo nie będzie z nich pożytku". Po klęsce powstania dudy okrzyknięto "instrumentem wojny", a dudziarzy skazywano tal, jak walczących z bronią w ręku. James Reid, mimo iż zeznał, że nigdy nie wziął do ręki broni, został skazany za zdradę stanu. Sąd stwierdził iż: "nigdy żaden regiment góralski nie walczył bez dudziarza, zatem w oczach prawa dudy są narzędziem wojny". James Reid został stracony w Yorku 6 grudnia 1746 roku, a dudy, na mocy angielskich sankcji, na 36 lat stały się instrumentem zakazanym. Za grę na nich groziło 7 lat zesłania do pracy w koloniach. jak na ironię, światową sławę dudy szkocie zdobyły w dużej mierze dzięki brytyjskiej armii. Od końca XVIII wieku zaczęły bowiem wracać do regimentów góralskich walczących pod brytyjskimi sztandarami. Na pojawienie się znanych nam dziś orkiestr wojskowych złożonych z doboszy i dudziarzy przyszło nam jednak czekać aż do połowy XIX wieku. kiedy to na potrzeby regimentów szkockich tradycyjnie "fifes and drums" zastąpiono orkiestrami "pipes and drums".
 
 
Także w czasach nam współczesnych pojawiły się pomysły zakazania używania dud i kiltu w ramach zwalczania stereotypów i zaakcentowania innych elementów kulturowego dziedzictwa Szkocji, które niektórym zdają się być przyćmione przez hałaśliwy instrument i kraciastą spódniczkę.
Kilka lat temu prowadzono ponadto dyskusję nad poziomem hałasu niezgodnego z dopuszczalnymi normami Unii Europejskiej, a wciąż prowadzi się kampanię na rzecz zwalczania produkcji dud z odmian afrykańskich drzew, które od jakiegoś czasu stały się bardzo popularnym surowcem do wytwarzania piszczałek.
Czegokolwiek by jednak o dudach nie mówić, faktem jest, że instrument ten wciąż jest w Szkocji celebrowany. Najlepszym tego dowodem są odbywające się co roku w trakcie Międzynarodowego Festiwalu w Edynburgu występy orkiestr dudziarzy gromadzące tysiące widzów.
 
U nas w Australii, dudy są bardzo popularne na wszelkiego rodzaju imprezach, festynach i marketach. Osobiście uwielbiam słuchać dźwięku dud i zawsze mam dobry humor gdy widzę dudziarzy ubranych w tradycyjny szkocki strój i grających na dudach.
W Emerald niestety nie mamy za wiele fajnych imprez i nie widać tu dudziarzy, jednak w Yeppoon czy Emu Park zawsze można było ich spotkać.
 



 

1 komentarz:

  1. Uwielbiam dudy, to taki ciekawy instrument :) Mój ulubiony. W Polsce podobno koza jest mylona z kobzą, która jest niepoprawną nazwą. Ja się spotkałam ze dwa razy z taką pomyłką w książkach. Naprawdę super artykuł Dominiko :)
    ~Kasia :)

    OdpowiedzUsuń