O "Pancake Day" pierwszy raz usłyszałam od moich kochanych czytelniczek, i postanowiłam poszukać czegoś więcej o tym słodkim święcie. I dobrze zrobiłam, ponieważ jak się okazało, w Wielkiej Brytanii a dokładnie w Londynie "Pancake Day" zbliża się wielkimi krokami i w tym roku odbędzie się w 4 Marca 2014 czyli za dwa dni.
Święto jest znane również jest pod inną nazwą, chyba bardziej znaną na wyspach, czyli "Shrove Tuesday", lub Pancake Tuesday" oraz popularne w innych krajach "Pancake Day".
W polskim tłumaczeniu to: "Ostatni wtorek przed środą popielcową"
lub "Tłusty wtorek przed środą popielcową".
"Pancake Day" to wyścig ze swoimi naleśniczkami przez całe miasto.
Organizowany ostatniego dnia przed Środą Popielcową i Wielkim Postem, kiedy ze sklepowych półek "znikają" takie produkty jak cukier, tłuszcze oraz jaja :)
Aby wykorzystać te produkty w większym stopniu niż normalnie stworzono właśnie to święto "Pancake Day" aby najeść się naleśniczków - oczywiście na słodki przed Wielkim Postem.
Udało mi się znaleźć kilka informacji na temat "Pancake Day" w Australii.
Co robią tego dnia Australijczycy?
Australijczycy pieką i dzielą się naleśnikami tego dnia z innymi. Sprzedając naleśniki, pomagają wielu organizacją charytatywnym w zbiórce pieniędzy. Wiele kościołów organizuje sprzedaż swoich świeżo upieczonych dla celów charytatywnych aby pomagać innym.
Tego dnia również Australijczycy organizują wyścigi z patelniami i podrzucaniem naleśników.
Święto najczęściej organizowane jest w wielkich miastach jak Sydney czy Brisbane.
U nas w Emerald raczej nie możemy liczyć na taką rozrywkę, więc sami sobie upieczemy i po podrzucamy kilka naleśników :)
"Pancake Day" jest zawsze organizowany 47 dni przed Niedzielą Wielkanocną, a że ta data dotycząca Niedzieli Wielkanocnej podyktowana jest przez cykle księżyca to "Pancake Day" zawsze może wypaść pomiędzy 3 a 9 Marca każdego roku.
Im więcej czytam o tym święcie tym bardziej przypomina mi ono nasz tradycyjny "Tłusty Czwartek".
Niestety w Australii nie mamy możliwości skosztowania naszych polskich pączusiów, a żeby zrobić potrzeba chyba najwięcej wolnego czasu i cierpliwości, której mi niestety brakuje, więc
świętowanie "Pancake Day" jest super opcją na ten dzień
Nasz córcia chyba pokocha jedzenie naleśniczków przez cały dzień :)
A my z nią :)
Gdybym miała okazję być w tym roku w tym czasie co jest to święto w Anglii, na pewno bym się wybrała aby chociaż kibicować uczestnikom i zobaczyć świetną zabawę.
Niestety trochę mamy za daleko, ale polecam każdemu kto mieszka tam i nawet tym co są w Polsce, bilety na Wyspy nie są drogie (loty tego samego dnia tam i z powrotem nie należą do drogich szczególnie bez dużego bagażu). Można miło spędzić niesamowity dzień i mieć o czym opowiadać znajomym. Polecam
Na koniec zdjęcia mojej ulubienicy z Królewskiego Rodu, o której czytam gdy tylko mam okazję czyli Kate Middleton :)
Jak widać ona również potrafi się przy tym świetnie bawić i przy okazji jest taka elegancka :)
Życzę wszystkim słodkiego "Pancake Day"!!!
Świetny artykuł. Pomyślałam sobie że ponieważ podobają mi się tradycje i kultura Australii to chyba też zrobimy sobie we wtorek Pancake Day. Słyszałam, że w Anglii jedzą naleśniki posypane cukrem i skropione cytryną. W Queensland macie plantacje bananów więc pewnie jecie z owocami :)
OdpowiedzUsuńEwa
Świetny post, dziękuję Dominiko :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że zwyczaj smażenia naleśników "zapoczątkowała pewna dama, która obawiając się spóźnienia do spowiedzi pobiegła do Kościoła z patelnią, na której piekł się naleśnik".
Uważam, że to bardzo ciekawe święto.
Kasia