5 lutego 2014

ANGIELSKI czarny HUMOR

O Angielski humorze słyszał chyba każdy i ciągnie on za sobą rzesze fanów i przeciwników.
Nie jest to bowiem łatwy do zrozumienia humor i trzeba się niekiedy nieźle zastanowić nad tym co Anglicy mówią i co my im damy w odpowiedzi.
Anglicy mają specyficzne poczucie humoru, ich humor opiera się w dużej mierze na sarkazmie, absurdzie i ironii a także humorze sytuacyjnym oraz zaskoczeniu i nieprzewidywalności wraz z ośmieszeniem i wyśmianiem.
Jak widać po opisie, Anglicy nie są łatwym narodem a z ich żartami nie żyje się wcale łatwo.
Gdy żartują, to zazwyczaj z obecnych sytuacji politycznych lub jakiś ważnych wydarzeń kulturalnych. Najczęściej możemy się z tym humorem spotkać w wielu serialach.
 
Tradycja angielskich gier słownych, dowcipów i ogólnego humoru sięga czasów średniowiecza
Ze znalezionych manuskryptów wynika, że najstarsze udokumentowane żarty w języku angielskim pochodzą z X wieku z obszaru południowej Anglii.
Zostały one spisane w The Exeter Book przez Arcybiskupa Canterbury, jednak większość ludzi zna je jedynie z przekazów ustnych.  
 
Jest kilka bardzo znanych angielskich seriali i filmów z humorem, który rozbraja z każdym kolejnym odcinkiem. Polecam je wszystkie, szczególnie że są one znane w Polsce.
 
Pierwszy to chyba legenda "Mr. Bean" - "Jaś Fasola", oraz cała reszta filmów z Jasiem Fasolą, nie mniej znane "Allo Allo", "Benny Hill", "Co ludzie powiedzą" - ulubiony serial mojej babci :)
"Latający cyrk Monty Pythona", "Hotel Zacisze", "Czarna Żmija", "Żywot Briana", czasem można spotkać angielski humor w filmach o Jamesie Bondzie.
 
"Co ludzie powiedzą"
Jak myślicie, jakiego pochodzenia był Charlie Chaplin? Większość powie, był Amerykaninem. Błąd, był Brytyjczykiem. Ten rodowity londyńczyk "zaimportował" postać elegancko ubranego włóczęgi w przyciasnej marynarce na grunt amerykański. Mówiąc o humorze brytyjskim, przychodzą mi na myśl jeszcze inne filmy tj. "Notting Hill", "Cztery wesela i pogrzeb", "Goło i wesoło".
Anglicy potrafią stworzyć komedię z tematów nieśmiesznych, odreagowując śmiechem takie nieszczęścia jak rozstanie, samotność, katastrofa czy śmierć. Wielu odbiorcom spoza Wysp takie naruszanie tabu i sam czarny humor wydają się niestosowne. Brytyjczycy cytują na to Beaumarchais: "Śmiejmy się! Kto wie, czy świat potrwa jeszcze trzy tygodnie".
 
 
Aby zarysować choć trochę angielski humor będę sobie pomagała humorem amerykańskim.
Angielski humor opiera się na dokładnym i starannym portretowaniu postaci. Bohaterowie to prawdziwe indywidualności - jedyna w swoim rodzaju osobowość, sposób mówienia, ubierania się. Humor brytyjski lubi nonsens, bywa szorstki, momentami złośliwy, ekscentryczny jak u Dickensa, czarny jak u Swifta i bawiący się słowem jak u Wild'a.
Jakie są typowe tematy w angielskich żartach?
To motywy teściowej, mężów - pantoflarzy ("Co ludzie powiedzą"), starych panien, postacie Francuzów i Niemców i Irlandczyków ("Allo, Allo"), grubasów i chudzielców, jąkałów, łysych
i pijaków. Żarty potrafią też dotyczyć części i funkcji ludzkiego ciała.
 
 
Dla porównania, źródłem amerykańskiego humoru są kontrasty, nieporozumienia, w ostatnich czasach nierzadko uprzedzenia związane z różnicami obyczajowymi, etnicznymi czy geograficznymi. Na przykład mieszkańcy Chicago opowiadają dowcipy o bostończykach. Są również takie żarty z których śmieją się wszyscy Amerykanie np.:
"W Tennessee podniesiono wiek, poniżej którego nie sprzedaje się alkoholu - do 32 roku życia. Chcą w ten sposób wyeliminować picie w gimnazjach". O matko, w jakim wieku tam chodzą do szkoły :)
Amerykanie również mają swoich typowych komików - aktorów i świetne humorystyczne filmy.
Najbardziej znani to Jim Carrey, Eddie Murphy, Robin Williams. Pytacie jakie filmy? Wymieniając te trzy nazwiska, chyba nie trzeba pisać ani jednego tytułu filmowego.
Komedia amerykańska gwarantuje po prostu dobrą rozrywkę.

Oto moja zagadka, znalazłam ją na innej stronie i mi się spodobała:
Który z dwóch poniższych dowcipów jest brytyjski a który amerykański?
 
1. Dwóch panów w średnim wieku gra w golfa. W pewnej chwili obok pola golfowego przechodzi kondukt żałobny. Jeden z grających odkłada kij i zdejmuje czapkę. - "Cóż to" dziwi się drugi - "przerywa Pan grę?" - Na to pierwszy mu odpowiada - "Proszę mi wybaczyć, ale, bądź co bądź byliśmy 25 lat małżeństwem".
 
2. Pilot przygotowuje pasażerów do lądowania awaryjnego. Pyta stewardesę: - Czy wszyscy pasażerowie już zapięli pasy? -
Na to mu ona odpowiada: Tak, tylko prawnik jeszcze rozdaje wizytówki.

Jak myślicie, który jest który? Oczywiście pierwszy jest brytyjski a drugi amerykański.
Brytyjskiemu dowcipowi trzeba się przyjrzeć i kilka razy go niekiedy przeanalizować?
O co w nim chodzi? A o to, że żona zmarła a facet gra w golfa jakby nigdy nic.
 
Żyje się dalej.
 
 
Ja osobiście widzę jeszcze w jednej produkcji BBC czarny angielski humor.
Jest to seria programów o tematyce samochodowej "TOP GEAR".
Rozumiem,  że nie każdy lubi ten program, ja jednak uważam że jest świetny, bardzo wiele nauczyłam się oglądając tylko go po angielsku. Polecam szczególnie tzw. "Challenges" czyli ich podróże po świecie oczywiście z samochodami zakupionymi neizwykle tanio i sypiącymi się na koniec każdego odcinka. Uwielbiam Top Gear w Vietnamie, Boliwii, USA, Afryce. Ich krótkie wyzwania między sobą które uwielbiam to szczególnie te z campingami.
 
Jeśli chodzi o tematykę bardziej dziecięcą (choć nasza 9-letnia córka uwielbia Top Gear),
to polecam książki z serii "Horrible Histories".
W nieziemski sposób można dowiedzieć się wielu ciekawostek z angielskim humorem o Egipcjanach, Celtach, Grekach i Rzymianach, o epoce Tudorów i Stuartów.
Na prawdę polecam, dzięki tym filmom i książkom można pokochać historię na nowo.
 
Po napisaniu tego artykułu, doszłam do wniosku, że angielski humor to nic innego jak wyrażanie własnego siebie nie przejmując się otoczeniem ani innymi ludźmi.
Robimy co chcemy i mówimy co chcemy.
Tak, właśnie taki jest angielski humor.
 
I na koniec taki ciekawy cytat:

Poczucie humoru jest jednak czymś innym niż zdolność do śmiechu.
"Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból" - powiedział Nietzche.
Wymaga to odpowiedniego podejścia do własnej osoby, zwanego dystansem.
 

3 komentarze:

  1. Świetny post. Bardzo lubię angielski humor. Amerykańskie dowcipy mnie tak nie bawią jak angielskie.Szczerze mówiąc musiałam raczej przeanalizować dowcip amerykański ;p w angielskim od razu załapałam o co chodzi. Kiedy wspomniała Pani w tym poście o campingach, przyszedł mi do głowy pomysł na post o campingach oczywiście australijskich, bo Anglicy nie lubią tak campingować jak Australijczycy może z powodu pogody, która temu nie sprzyja. Post mógłby być o zamiłowaniu mieszkańców antypodów do campingowania i o najpiękniejszych miejscach campingowych w poszczególnych stanach w Australii.
    Pozdrowienia, Ewa

    OdpowiedzUsuń
  2. Super ciekawy post :) Według mnie angielskie seriale nie mają sobie równych, Z tych co Pani wymieniła najbardziej podobał mi się "Co ludzie powiedzą", a z filmów "Żywot Briana". Gdybym nie przeczytała jakiej jest produkcji, bez trudu zgadłabym, że angielskiej. Świetna parodia religii;) Moim zdaniem bez sensu była ta scena w statku kosmicznym, no ale taki w końcu jest humor angielski. Podobała mi się piosenka na końcu filmu. Na myśl przychodzi mi jeszcze jeden serial "Pan wzywał milordzie", przedstawia życie arystokracji i jej służby z Londynu w okresie międzywojennym, bardzo zabawna komedia, polecam. A propos arystokracji, ciekawiłoby mnie coś na temat życia arystokratów w Anglii, ich rozrywki, tytuły, zwyczaje, może coś o polowaniach , klubach dla dżentelmenów?
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się że post się spodobał, pisany był trochę tak na kolanie, brzydko mówiąc :) ale chyba najlepiej mi takie wychodzą. Gdy mam wenę to po prostu słowa jakby same ze mnie wychodzą. Choć są tematy do których nie raz musze dłużej przygotować, taki temat np. dotyczy rodziny Królewskiej.
    O campingach myślałam już kilka razy i zawsze miałam odwrotne wrażenie, właśnie ze to w Anglii i na Wyspach campingi są bardziej popularne niż gdziekolwiek indziej. W Australii jest to może nie tyle popularne co jedyny z najbardziej rozsądnych środków lokomocji gdy chcemy zwiedzić więcej niż jedno miejsce a mamy do przejechania ponad 2-3 tysiące kilometrów albo i więcej. Ja zawsze chciałam mieć camping i pojechać gdzieś na pole campingowe gdzie rośnie świeżutka zielona trawka i odpocząć sobie w taki sposób kilka dni.
    Co do Arystokracji na pewno napiszę, muszę skompletować sobie więcej materiałów abym czuła się pewniej pisząc w tym temacie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń