22 marca 2014

Sklepy w Wielkiej Brytanii

Dla mnie, osoby która mieszka na totalnym pustkowiu, więcej sklepów byłoby całkiem przydatną sprawą. Uwielbiam sklepy i robienie zakupów, sama nie wiem czy jestem zakupoholiczką, zdarza się że kupuję sporo rzeczy, ale są też dni podczas których potrafię nie pójść do sklepu lub pójść ale tez i nic nie kupić. Brakuje mi naszych Polskich centrów handlowych, jednak mam w pamięci również kilka sklepów ze Szkocji i one są o niebo lepsze.
 
 
W Wielkiej Brytanii jest kilka supermarketów nam dobrze znanych jak
Lidl, Aldi, Netto, Morrisons, Waitrose, Iceland. W Australii Aldi nawet mamy, co za zaszczyt :)
Poniżej podaję linki do tych mniej znanych:
 
Są oczywiście hipermarkety, w tym jeden znany w Europie: Tesco, oprócz tego jest ASDA
i Sainsburys.
 
 
 
Jest sporo sklepów odzieżowych, chyba jak wszędzie, kilka osobiście znam i lubię, szkoda że nie ma ich w Australii, choć pewnie ceny byłyby zupełnie inne :)
Pierwszy sklep to MARKS&SPENCER , JohnLewis, Next, Liberty, Debenhams - są to sklepy z wyższej półki cenowej, choć da się trafić na okazje, mój ulubiony i chyba jak wielu innych to PRIMARK, oprócz niego jest TK MAXX, GAP.
 
 


Liberty
 
Debenhams

 

 
Sklepów w Wielkiej Brytanii jest tyle, że chyba nie starczyłoby mi czasu żeby o nich pisać :)
Jest jeszcze jeden sklep który osobiście lubię - to ARGOS. Katalog tego sklepu można zacząć przeglądać rano i skończyć wieczorem :)
 
 
W Londynie jest fajna dzielnica - Camden, gdzie można spotkać ciekawe sklepy. Została założona jako dzielnica mieszkalna w 1791 roku. Dzielnica stała się ważnym miejscem w czasach początku rowoju kolei. Jej przemysłowe dziedzictwo dało początek rozwojowi handlu i rozrywki,
w tym wielu sławnych na świecie bazarów np. Camden Market i scen muzycznych związanych
z kulturą alternatywną. W dzielnicy znajduje się stacja metra Camden Town.
 


 
Jeśli lubicie tzw. Markety, ja osobiście uwielbiam :) polecam stronkę:
jednka nie ma to jak się wybrać na taki Market osobiście. W naszym Emerald nie mamy takich rozrywek, są od czasu do czasu ale to nie to samo co było w Yeppoon i Emu Park, tam Market to był Market, odbywały się regularnie i zawsze można było coś fajne znaleźć.
 
Artykuł może nie jest jakiś super ciekawy, ale dla mnie i tak fajny.
Przynajmniej można zobaczyć jak wielka jest różnica pomiędzy UK i AU pod względem sklepów i centr handlowych. W porównaniu do UK my tu nie mamy nic :)
 
 
 
 

13 marca 2014

Nie oceniaj książki po okładce :) - pisarze Wielkiej Brytanii

Brytyjskich pisarzy jest mnóstwo i pójdę o zakład, że znacie kilku m.in. Szekspira. Kogoś jeszcze? Jak dobrze wytężymy umysły to znajdziemy w nich Georga Gordona Byrona, Agathę Christie, Davida Gascoyne'a, Oscara Wilde'a, George Orwella, Jane Austen, Michaela Whitea, J.R.R. Tolkien, J.K. Rowling i innych bardziej nowoczesnych, których lubimy z osobna. Każdy ma jakiegoś swojego ulubionego autora lub autorkę.

 
Listę brytyjskich pisarzy tych chyba bardziej współczesnych - znanych i tych mniej znajdziecie na Wikipedii.
Opisze kilka chyba bardziej znanych, o innych trudno się piszę, szczególnie gdy się nie czytało ich książek. Zatem, w dzisiejszym artykule pojawią się nazwiska tj. White, Tolkien, Christie, Austen, Orwell i Rowling oraz Galbraith ;)
 








Pierwszym pisarzem o którym napiszę kilka słów jest Michael White.
Jest jak sam temat mówi, angielskim pisarzem, jego książki były i nadal są bestsellerami w Wielkiej Brytanii i na całym świecie. Obecnie wraz z rodziną mieszka w Sydney w Australii :)
Pracował jako scenarzysta, konsultant i prezenter programów naukowych w radiu i telewizji BBC.
Napisał dla młodzieży biografię takich znanych postaci jak Izaak Newton, Galileusz, Mozart oraz John Lenon. Jego najbardziej znanymi książkami jakie napisał są: "Ekwinokcjum", "Pierścień Borgiów", "Sztuka morderstwa", "Tajemnica Medyceuszy".








Jestem posiadaczka każdej z tych książek i każdą przeczytałam. Najbardziej podobała mi się druga "Pierścień Borgiów" (pewnie dlatego iż lubię czytać dzieje tego rodu). Pozostałe książki są równie dobre i wciągające. Znakomity pisarz. Polecam!!!
 



Kolejny pisarz to John Ronald Reuel Tolkien
No któż go nie zna :) Znany przede wszystkim ze swoich powieści "Władca Pierścieni", akcja rozgrywa się w mitycznym świecie Śródziemia. Tolkien stał się jednym z prekursorów współczesnej literatury fantasy. Napisał również inne nie mniej znane powieści: "Silmarillion", "Hobbit".

 
Jako ciekawostkę na temat jego osoby można podać iż znał ponad 30 różnych języków, głównie wymarłych germańskich i celtyckich, uczył się także polskiego, jednak uważał iż jest on bardzo trudny i nie potrafił się nim posługiwać.

Następne nazwisko to chyba znana wszystkim Agatha Christie
Jest to jedna z moich ulubionych pisarek. Jest pisarką powieści kryminalnych i obyczajowych. Wydano ponad miliard egzemplarzy jej książek w języku angielskim, oraz drugi miliard przetłumaczonych na 45 języków. W samej Francji sprzedano 40 milionów jej książek.
Miała również swój pseudonim artystyczny - Mary Westmacott - pod którym wydała kilka powieści obyczajowych tj. "Brzemię", "Chleb olbrzyma", "Córka jest córką", "Niedokończony portret", "Róża i cis", "Samotna". Są to głównie romanse.


Stworzyła słynne postacie literackie dwojga detektywów, Herkulesa Poirot oraz Panny Marple wzorowanej na jej babce. Polecam najnowsze filmy z aktorami "Kurtyna", "Słonie mają dobrą pamięć", "Uśpione morderstwo".

 Kolejną pisarką jest Jane Austen
Jest ona autorką opisującą życie angielskiej klasy wyższej z początku XIX wieku. Fabuła jej książek zawsze toczy się wokół zamążpójścia i związanych z tym problemów społecznych. Sama autorka nie wyszła za mąż. Potrafiła doskonale obserwować swoje otoczenie, co widać w jej książkach, które można śmiało nazwać doskonałymi romansami. Napisała takie znakomite książki jak "Duma i uprzedzenie", "Rozważna i romantyczna", a także "Mansfield Park".


Dobre aczkolwiek nie łatwe książki. Potrzeba szczególnie sporo czasu aby przeczytać "Rozważną i romantyczną". Nie każda książka jest łatwa :)











Kolejny autor to George Orwell
Nie jest on moim ulubionym autorem, możliwe że zmuszono mnie do przeczytania jednej z jego książek "Folwark zwierzęcy", książka mi się nie podobała ze względu chyba na mój młody wiek.
Sam autor w swoich książkach odznacza się dużą inteligencją i dowcipem oraz wrażliwością na nierówności społeczne.


Był on zagorzałym krytykiem systemów totalitarnych oraz zwolennikiem socjalizmu demokratycznego.
Ciężkie tematy, a ja chyba nie za bardzo sobie z nimi radzę. Ogólnie dobry autor.

I na koniec moja ulubienica, która ostatnio kryje się pod męskim pseudonimem
Roberta Galbrighta, czyli J.K. Rowling.
Lubię ją oczywiście za Harry'ego Potter'a, książki mojej młodości, potrafiłam każdą z 3 pierwszych przeczytać w jedną noc :)


Ostatnio mnie zaskoczyła pisząc książki dla starszych czytelników, książka "Trafny wybór" jest świetna i polecam ją każdemu, jej kolejnej najnowszej jeszcze nie mam ale już na nią poluję w języku polskim. Jest to właśnie książka oceniana po okładce, ponieważ na początku nikt wiedział kim jest Robert Galbright i książka zajmowała bardzo niskie pozycje, jednak gdy opinia publiczna dowiedziała się kto się kryje pod tym pseudonimem, książka wskoczyła do pierwszej 10.
Najnowsza książka to "Wołanie kukułki".
Mam nadzieję że będzie równie dobra co reszta jej książek :)

A Wy jakie książki lubicie???
 

11 marca 2014

Didgeridoo In Kangooland na Facebook'u

Witajcie moi drodzy czytelnicy. Po długich przemyśleniach, warto czy też nie, postanowiłam założyć własną stronę na Facebook'u. Mam nadzieję, że będę mogła się o wiele bardziej osobiście się z Wami kontaktować i pisać tak jak do tej pory nie raz nie mogłam na blogu. Znajdziecie tam zawsze udostępnienia moich aktualnych artykułów na obu blogach, a także fragmenty z moich codziennych dni, oraz moją ostatnią pasję czyli pieczenie ciast, z przepisów znalezionych w Australijskich magazynach. Po prostu odrobinkę bardziej chciałabym się otworzyć na moich czytelników. Myślę że mogę sobie na to pozwolić, każdy czegoś takie potrzebuje szczególnie na emigracji, kiedy brakuje bliskich. Wtedy każdy to jest nam przychylny jest nam bliski :)
 
Oto link:
 


 
Mam nadzieję, że pozostaniecie wierni moim blogom oraz chętnie będziecie wpadać na moją
nową stronkę stworzoną dla WAS !!!

Apple Tea Cake

Witajcie moi drodzy, dzisiaj przychodzę do Was z moim najnowszym przepisem kulinarnym który znalazłam w moim ulubionym magazynie "Better Homes and Gardens" - czyli ciasto z jabłkami. Dlaczego pisze o nim na tym blogu? Ponieważ bardzo mi ono przypomina wszelkie ciasta do herbatki popołudniowej, po za tym sama nazwa ciasta mówi że do herbatki się nadaje - "Apple Tea Cake", więc jest tu a nie tam, herbatka i blog o Brytanii jak najbardziej idą w parze.



 
Oto mój przepis na ciasto z jabłkami:
 
2 jabłka
1 łyżka soku z cytryny
125g masła
2/3 kubka cukru trzcinowego
2 jajka
2 kubki mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
2 łyżeczki cynamonu
2/3 kubka mleka
 
Jabłka pokroić w średniej grubości kawałki - półksiężyce, przełożyć do miski skropić sokiem z cytryny i zalać wodą aby nie zaczęły brązowieć.
W tym czasie połączyć masło i cukier w dużej misce ubijając mikserem (masło powinno być miękkie), dodać jajka i ubijać razem, dodać przesianą mąkę, cynamon, proszek do pieczenia, wymieszać, dodać mleko i dalej zmiksować, jeśli trudno się miksuje dobrze wymieszać drewnianą łyżką. Przełożyć do wcześniej przygotowanej formy.
Na górze rozłożyć kawałki jabłek.
Piec w 180C około 55-60 minut.
 
Ciasto wychodzi fantastyczne bo nie jest zbyt suche. Idealne do popołudniowej herbatki :)
 

2 marca 2014

Pancake Day

O "Pancake Day" pierwszy raz usłyszałam od moich kochanych czytelniczek, i postanowiłam poszukać czegoś więcej o tym słodkim święcie. I dobrze zrobiłam, ponieważ jak się okazało, w Wielkiej Brytanii a dokładnie w Londynie "Pancake Day" zbliża się wielkimi krokami i w tym roku odbędzie się w 4 Marca 2014 czyli za dwa dni.
 
 
Święto jest znane również jest pod inną nazwą, chyba bardziej znaną na wyspach, czyli "Shrove Tuesday", lub Pancake Tuesday" oraz popularne w innych krajach "Pancake Day".
W polskim tłumaczeniu to: "Ostatni wtorek przed środą popielcową"
lub "Tłusty wtorek przed środą popielcową".
 
 
"Pancake Day" to wyścig ze swoimi naleśniczkami przez całe miasto.
Organizowany ostatniego dnia przed Środą Popielcową i Wielkim Postem, kiedy ze sklepowych półek "znikają" takie produkty jak cukier, tłuszcze oraz jaja :)
Aby wykorzystać te produkty w większym stopniu niż normalnie stworzono właśnie to święto "Pancake Day" aby najeść się naleśniczków - oczywiście na słodki przed Wielkim Postem.
 
 
Udało mi się znaleźć kilka informacji na temat "Pancake Day" w Australii.
Co robią tego dnia Australijczycy?
Australijczycy pieką i dzielą się naleśnikami tego dnia z innymi. Sprzedając naleśniki, pomagają wielu organizacją charytatywnym w zbiórce pieniędzy. Wiele kościołów organizuje sprzedaż swoich świeżo upieczonych dla celów charytatywnych aby pomagać innym.
Tego dnia również Australijczycy organizują wyścigi z patelniami i podrzucaniem naleśników.
Święto najczęściej organizowane jest w wielkich miastach jak Sydney czy Brisbane.
U nas w Emerald raczej nie możemy liczyć na taką rozrywkę, więc sami sobie upieczemy i po podrzucamy kilka naleśników :)
 

 
 
"Pancake Day" jest zawsze organizowany 47 dni przed Niedzielą Wielkanocną, a że ta data dotycząca Niedzieli Wielkanocnej podyktowana jest przez cykle księżyca to "Pancake Day" zawsze może wypaść pomiędzy 3 a 9 Marca każdego roku.
 
 
 
 
 
 
Im więcej czytam o tym święcie tym bardziej przypomina mi ono nasz tradycyjny "Tłusty Czwartek".
Niestety w Australii nie mamy możliwości skosztowania naszych polskich pączusiów, a żeby zrobić potrzeba chyba najwięcej wolnego czasu i cierpliwości, której mi niestety brakuje, więc
świętowanie "Pancake Day" jest super opcją na ten dzień
Nasz córcia chyba pokocha jedzenie naleśniczków przez cały dzień :)
A my z nią :)
 

 
Gdybym miała okazję być w tym roku w tym czasie co jest to święto w Anglii, na pewno bym się wybrała aby chociaż kibicować uczestnikom i zobaczyć świetną zabawę.
Niestety trochę mamy za daleko, ale polecam każdemu kto mieszka tam i nawet tym co są w Polsce, bilety na Wyspy nie są drogie (loty tego samego dnia tam i z powrotem nie należą do drogich szczególnie bez dużego bagażu). Można miło spędzić niesamowity dzień i mieć o czym opowiadać znajomym. Polecam
Na koniec zdjęcia mojej ulubienicy z Królewskiego Rodu, o której czytam gdy tylko mam okazję czyli Kate Middleton :)
 

 
 
Jak widać ona również potrafi się przy tym świetnie bawić i przy okazji jest taka elegancka :)
 
Życzę wszystkim słodkiego "Pancake Day"!!!
 

1 marca 2014

Tamiza i jej "ósmy cud świata"

Rzekę przepływającą przez Londyn nie sposób nie zauważyć, jest ogromna i znana na cały świat.
Tamiza ma 346 kilometrów długości i jest jedną z najdłuższych rzek Wysp Brytyjskich. Tamiza omija łukiem wzgórza Chiltern i przepływa tworząc zakola przez Basen Londyński. Uchodzi do Morza Północnego tworząc estuarium, które rozpoczyna się już w Londynie (London Bridge), kilkadziesiąt kilometrów od morza. Do lat 60. na skutek ogromnych zanieczyszczeń rzeka była całkowicie pozbawiona biocenozy. Dzięki akcji ratunkowej, po latach w Tamizie znów pojawiło się życie, w latach 90. w rzece żyło około 100 gatunków ryb. Tamiza za pomocą kanałów jest połączona z innymi rzekami w Anglii i Walii, przez co stanowi najważniejszą drogę wodną Wielkiej Brytanii.
 

 
 
Największe miasta położone nad Tamizą to Londyn, Oksford, Reading i Windsor. Głównymi dopływami rzeki są Windrush, Cherwell, Thame, Kennet, Wey, Mole, Lea, Roding, Medway, Churn, Coln oraz Evenlode.
 
 
 
 
 
 
Spacer wzdłuż Tamizy to na prawdę niesamowita przygoda i niezapomniane chwile, szczególnie dla osób, które tam nie mieszkają na stałe.
 

 
Najnowszą atrakcją turystyczną związaną z Tamizą jest kolejka linowa, która jest ostatnią inwestycją komunikacyjną z okazji igrzysk olimpijskich w Londynie i jednocześnie pierwszą miejską kolejką linową w Wielkiej Brytanii. Kolejka ma długość 1,1km i w swoich 34 wagonikach może przewieźć 2,5 tysiąca pasażerów na godzinę. Kolejka, oprócz bycia kolejną atrakcją podczas igrzysk, ma też inny cel, którym jest połączenie wybrzeży North Greenwich i Royal Docks, czyli dwóch z najbardziej aktywnych obszarów rewitalizacji w Londynie. Jednocześnie kolejka oferuje swym użytkownikom zapierające dech w piersiach panoramiczne widoki.
Jej budowa rozpoczęła się w sierpniu 2011 roku i pochłonęła 60mln funtów z kieszeni linii lotniczych Emirates z Dubaju., które przez 10 lat będą mieć prawo do nazwy kolejki - "Emirates AirLine". Opłata za jednorazowy kurs wynosi 4,4 funta, a za dwa bilety, w tym powrotny, trzeba zapłacić 8,6. Wszystko jest w pełni dostępne dla osób na wózkach inwalidzkich. Tę pierwszą miejską kolejkę linową w Wielkiej Brytanii zaprojektowali angielscy architekci z Wilkinson Eyre Architects, którzy są również autorami obiektów sportowych na igrzyska w Londynie.
 
ZAPORY NA TAMIZIE
 
Zapory na Tamizie, zostały opisane jako ósmy cud świata. Zapory są bardzo imponującym dziełem inżynierii, jako część systemu obrony przeciwpowodziowej Londynu pomagają w zakresie zarządzania ryzykiem powodziowym, chronią własność wartą 80 mld funtów oraz siedem milionów ludzi. Zapory odgrywają istotną rolę. Służą do ochrony przed powodzią w centrum Londynu, umożliwiając jednocześnie żeglugę po Tamizie. Wysokość poziomu wody na wysokości London Bridge wzrosła około 75 cm. w ciągu wieku, w związku z topnieniem polarnych czap lodowych oraz działalności człowieka. Główną przyczyną występowania ryzyka powodziowego w Londynie jest podnoszenie się pływów morskich. Te pochodzące z północnego Atlantyku zazwyczaj przechodzą na północ od Wysp Brytyjskich. Czasami jednak północny wiatr wtłacza je do Morza Północnego, pompując miliony ton dodatkowej wody do Tamizy podnosi niebezpiecznie jej poziom. Zapory są imponującą konstrukcją, są największą na świecie ruchomą zaporą przeciwpowodziową rozciągającą się 520 metrów przez Tamizę w Woolwich.
 

 
 
Oto krótka historia, która doprowadziła do zbudowania tych barier:
Powódź, która nawiedziła Wschodnie Wybrzeże 31 stycznia 1953 została oceniona jako największa katastrofa jaka kiedykolwiek miała miejsce w czasach pokoju w UK. Zginęło 307 osób oraz 46 000 zwierząt. 100 000 hektarów i 24 000 domów zostało zalanych, a 32 000 domostw trzeba było ewakuować. Powodzie miały miejsce wzdłuż wybrzeża angielskiego od ujścia rzeki Humber do Deal w Kent. Cała Wyspa Canvey, gdzie 58 osób straciło życie, znalazła się pod wodą. Dodatkowe 100 osób straciło życie na morzu. Zostało naruszonych 50 grobli. Pociąg, 500 metrów za Hunstanton, na trasie do Kings Lynn „zderzył się z domem niesionym na grzbiecie fali”. 4000 ha gruntów rolnych pozostawało wciąż zalanych pod koniec lutego, a odzyskanie gruntów po słonym podmoczeniu zabrało rolnictwu 5 lat. Wielka powódź była największą klęską żywiołowa jaka nawiedziła Wielką Brytanię w XX wieku. Koszty szkód i zakłóceń szacuje się na około 5 mld funtów w przeliczeniu na dzisiejsze ceny.
 
 
Po tych tragicznych wydarzeniach rząd mianował komitet mający przyjrzeć się problemowi zagrożenia powodziowego. Zostało przedstawionych wiele schematów rozwiązania problemu. Jedną z propozycji było wybudowanie tamy na Tamizie. Projekt ten został wybrany z 41 propozycji, ponieważ minimalizował ingerencję w naturalny bieg rzeki, nie ograniczał miejsca dla żeglugi, a także był estetyczny. Wreszcie, prace związane z budową zapory rozpoczęto w 1974 roku. Projekt został przygotowany przez Rendel, Palmer i Trittom dla Greater London Council i został oficjalnie otwarty przez Jej Magnificencję Królową Elżbietę II w dniu 8 maja 1984 roku.
 

 
 
Oraz krótko o ich konstrukcji:
520 metrów szerokość rzeki podzielone jest przez dziewięć żelbetowych filarów, tworząc sześć prześwitów dla żeglugi oraz cztery nieżeglowne kanały. Filary oparte są na solidnym kredowym dnie, ponad 15 metrów poniżej poziomu rzeki.
 

 
Segmenty bram przeciwpowodziowych pomiędzy prześwitami są okrągłe w przekroju poprzecznym i działają poprzez obracanie. Wznosząc się umożliwiają operatorom kontrole przepływu i kompletny obrót o 180 stopni w zakresie roboczym. Wszystkie bramy są puste i wykonane ze stali o grubości do 40mm. Bramy napełniają się wodą przy zanurzeniu i opróżniają się wychodząc z rzeki.
Każda z czterech głównych bram, z których składa się zapora, jest tak wysoka jak pięciopiętrowy budynek (20,1 m) i tak szeroka jak prześwit pod Tower Bridge (61m) oraz waży 3500 ton. Dwie mniejsze mierzą około 30m i ważą 1500 ton każda. Cztery bramy promieniowe przy brzegach rzeki, również są 30 metrowe. Każda brama obsługiwana jest przez własny, napędzany elektrycznie, zestaw hydrauliczny, który mieści się bezpośrednio pod dachem ze stali nierdzewnej. W prace budowlane, które kosztowały blisko 500 mln funtów, zaangażowanych było 4000 mężczyzn i kobiet.
Ponadto, 18 km rzeki, na wschód od bariery, jest obecnie chronione przez nowe ściany zabezpieczające wysokości 7m. Stworzone zostały także nowe chodniki i obszary rekreacyjne. Koszt tych dodatkowych prac to około 100 milionów funtów.
 
OKOLICZNY PARK NAD TAMIZĄ
Na północnym brzegu Tamizy, z którego rozpościera się piękny widok na niesamowitą tamę przeciwpowodziową leży perła w koronie parków Londynu. "Thames Barrier Park" znajduje się w Silvertown. 9 ha parku zawiera trawniki, drzewa i żywopłoty, fontanny, ogrody, łąki dzikich kwiatów, place zabaw dla dzieci oraz 5 boisk do gry w piłkę nożną i koszykówkę, z pięknym widokiem na barierę. Park został zaprojektowany przez Patel Taylor przy współpracy z Signers Group i inżynierami z Ove Aarum, którzy wygrali międzynarodowy konkurs. Projekt parku zdobył nagrody w Wielkiej Brytanii i USA.
 


 
W ciągu najbliższych dwudziestu lat planowane jest ogromny wzrost liczby ludności i infrastruktury Londynu oraz dorzecza Tamizy. Tama została zaprojektowana tak by chronić stolicę przed zalaniem do roku 2030. To czy globalne ocieplenie przewyższy pierwotne kalkulacje okaże się w najbliższej przyszłości. Zaporę warto odwiedzić chociażby tylko dla tego aby móc docenić ogrom projektu i podziwiać dobry inżynierski design.
 
 
 
 
I na koniec kilka słów o rzeczywistej sytuacji:
W ostatnich tygodniach powodzie nawiedzają okolice Londynu a co za tym idzie sama rzeka przybrała i wylewa. Mieszkańcy londyńskiej dzielnicy Kington Upon Thames starali się zabezpieczać przed wodą, której przybywało z każdą godziną w przepływającej przez stolicę rzece Tamizie. Wielka Brytania zmaga się od początku roku z silnymi wiatrami, deszczami i powodziami. Zalanych było ponad 5 tyś. domów, do pomocy zwołano nawet około 2000 żołnierzy.
 

Harrods - Luksusowy Dom Towarowy

Harrods jest znany na całym świecie i nie ma chyba osoby która by o nim nie słyszała. Dom Towarowy o którym jest głośno szczególnie w trakcie Świąt Bożego Narodzenia a dokładnie w Boxing Day, kiedy do wejścia ustawiają się kolejki a czekający tłum zabawiają mimowie :)
 
 
Harrods mieści się na Brampton Road, w dzielnicy Knightsbridge w Londynie.
Oprócz domu towarowego w skłąd Harrods Group wchodzą Harrods Bank, Harrods Estate, Harrods Casino, Harrods Aviation oraz Air Harrods.
 
HISTORIA HARRODSA
 
W 1824 roku Henry Charles Harrod w wieku 25 lat otworzył swój pierwszy sukienniczy sklep. Jego sklep mieścił się na południowym brzegu rzeki Tamizy na 228 Borough High Street w Southwark.
10 lat później w 1834 roku Henry Charles Harrod założył hurtownie z produktami spożywczymi.
W 1849 Harrods przeniósł się do dzielnicy Knighsbridge niedaleko Hyde Park.
 


Sklep Harrods'a na lotnisku Heathrow
16 Listopada 1898 roku w Harrodsie zadebiutowały pierwsze w Wielkiej Brytanii ruchome schody, klientom serwowano szklaneczkę brandy na górze schodów aby mogli ochłonąć po przejechaniu się tymi schodami.
 
Poniżej kilka zdjęć ze sklepu wewnątrz, zdjęcia z internetu, nie było mi dane niestety jeszcze tam być, ale na pewno się kiedyś wybierzemy :) Choćby popatrzeć i porobić kilka zdjęć :)
 


Dział dla dzieci "Disney" w okresie Świątecznym


Dział z produktami Egipskimi - czego tam nie mają :)

 
 
 
 
Obecny 7 piętrowy budynek pochodzi z 1905 roku. Od 1959 roku dom towarowy należał do spółki House of Fraser. 17 grudnia 1983 roku, po wcześniejszym telefonie z ostrzeżeniem, przed Harrodsem wybuchł samochód-pułapka. Dzwoniący powiedział, że zarówno w środku jak i przed Harrodsem znajdują się bomby, podał nawet numer rejestracyjny samochodu, który zawierał bombę. Trzech policjantów zbliżyło się do wskazanego samochodu, żeby rozbroić urządzenie, ale nie udało im się.
Zginęło sześć osób, 3 policjantów i 3 cywili, rannych było około 90 osób.
 


Ahh te serki... u nas w AU nie ma takiego wyboru...


... i oliweczki...
 
W latach 1985-2010 Harrods był własnością braci Aliego i Mohameda Al-Fayedów, któzy kupili sieć House of Fraser wraz z Harrodsem za 615 milionów funtów. Następnie w maju 2010 został sprzedany spółce "Qatar Investment Authority" powiązanej z katarską rodziną królewską za 1,5 mld funtów szterlingów.
 
 
Poniżej kilka zdjęć z zewnątrz, sklep prezentuje się wspaniale, można by nawet powiedzieć, że stojąc obok niego przenosimy się w czasie i trafiamy do zupełnie innych czasów, elegancji, dystynkcji,
lokajów i szoferów otwierających nam drzwi samochodu...
Pomarzyć wolno :)



HARRODS SALE jakoś trzeba przyciągnąć i tak nie małe tłumy

Cudowny sklep, w środku i na zewnątrz, zazdroszczę każdemu kto tam był.
A może nie ma czego zazdrościć?
Jedni powiedzą sklep jak sklep, dla innych to coś niesamowitego jak dla mnie.